W niedoli razem lepiej
Gdy masz naście lat życie wydaje się takie łatwe. Wraz z wiekiem wiesz, że to nieprawda. Coraz więcej problemów cię dopada. Nie załamujesz się, tłumaczysz sobie, ze to tylko chwilowy stan rzeczy. To wszystko wkrótce minie. Zdobywasz wyższe wykształcenie. Wkrótce znajdziesz pracę. Mijają tygodnie. Wysyłasz setki CV. Dalej bez odpowiedzi. W końcu dostajesz prace. Pensja? Rewelacji nie ma. Z czasem dostaniesz minimalną podwyżkę. Myślisz o wyprowadzce od rodziców. Jednak jeszcze to niemożliwe, bo za mało zarabiasz i nie utrzymałbym się samodzielnie. Poznajesz dziewczynę swojego życia. Ona jest w podobnej sytuacji jak ty. Mijają lata. W końcu masz stabilną pracę, jednak nie zarabiasz kroci. Ciągle mieszkasz z rodzicami, jednak wspólnie z swoja połówką zastanawiasz się nad znalezieniem własnych 4 ścian. Możliwości masz ograniczone. O mieszkaniu z urzędu możesz zapomnieć. Chyba, że twoja cierpliwość jest anielska. Może za 20 lat dostaniesz wymarzone mieszkanie. Możesz także wynająć mieszkanie od obcej osoby. W końcu masz dziewczynę, a wkrótce żonę, więc jakoś sobie poradzicie. Przy waszych pensjach kalkulujecie. Zdajecie sobie sprawę jak bardzo przepłacicie wynajmując. Może lepiej pomyśleć o kredycie. To poważna decyzja. W końcu świadomie zadłużycie się na co najmniej 30 lat. Jednak przynajmniej będziecie mieli własną nieruchomość.
Bogactwo mieszkań w Polsce?
Nasz kraj cierpi na brak osiedli mieszkaniowych. Od lat żadne nie powstają. Politycy przed każdymi wyborami obiecują rozwiązać problem, jednak po wyborach problem znika wraz z obietnicami zmian. Młodzi ludzie nie mają szczęścia. Państwo nie zapewnia im żadnego startu. Mimo bardzo dobrego wykształcenia, większość z nich nie jest w stanie znaleźć pracy w zawodzie. Często są bezrobotni lub podejmują się obojętnie jakiej pracy, byleby mieć pieniądze. Drugim poważnym problemem jest to, że nie mają gdzie mieszkać. Oczywiście można wrócić do rodziców, ale w etapie każdego człowieka przychodzi pora na uwolnienie się od rodziców. To przykre mieszkać z rodzicami gdy ma się 25 lat na karku. Według danych Polacy upuszczają dom rodziny w wieku 28 lat. Wtedy dopiero jest ich stać na wynajem mieszkania, choć ciągle jest to nie opłacalne, bo się po prostu przepłaca. Jednak jeśli nie my, to oni zdecydują się zapłacić większą kwotę za luksus nie mieszkania z rodzicami. Zawsze pozostaje kredyt, jednak przy wysokości polskich pensji to samobójstwo. W takiej sytuacji Polacy każdego miesiąca będą się martwić czy dysponują wystarczającymi środkami, aby spłacić ratę długo. Bank nic nie traci, bo jest zabezpieczony hipoteką. Na zachodzie nie ma podobnych problemów. Dla każdego znajdzie się mieszkanie.
Dawniej było lepiej
Politycy wmawiają społeczeństwo, że wolna Polska jest kraje dużo lepszym niż PRL. Dzisiaj mamy wolność słowa, możemy krytykować polityków, mamy towary na półkach. Nic tylko żyć, nie umierać. Jednak coraz częściej społeczeństwo tęskni za czasami socjalizmu. Każdy miał pracę. Z tamtego okresu pochodzi sławne już powiedzenie – czy się stoi, czy się leży to wypłata się należy. Owszem dochodziło do represji ze strony komunistycznej władzy. To fakt. Ale czy dzisiaj nie ma tego samego? Poziom życia był nawet wyższy niż dzisiaj. Pensje są głodowe, a ceny europejskie. Większość budynków,w których mieszkamy, pochodzą właśnie z tamtego okresu. Władze komunistyczne inwestowały ogromne nakłady w budowę bloków mieszkaniowych. Nie są one zbyt estetyczne, ale są przynajmniej praktyczne. Od lat w Polsce nie powstają osiedla mieszkaniowe. Czy można mówić o kryzysie w budownictwie. Na pewno nie. W naszym kraju powstaje wiele centr handlowych. Niektórzy się chwalą, że to forma walki z bezrobociem. Szkoda, że maksymalnie można w tych centrach zarobić najniższą krajową. W Polsce też lawinowo powstają domki jednorodzinne. Najczęściej to luksus dla najbogatszych, choć nie brakuje osób, które zadłużają się na całe życie wyłącznie po to, aby zamieszkać w wymarzonym, własnym domku. Jednak za jakiś czas stare pokolenie zniknie i pojawi się szansa na zmiany.
Nim umrzesz dostaniesz mieszkanie
Nie jest łatwo żyć w Polsce. Płaca minimalna to 350 euro. Gdy ktoś na zachodzie usłyszy za jaką w własnym kraju muszą pracować Polacy nie potrafi powstrzymać śmiechu. Zasiłki socjalne są znacznie wyższe niż płaca w Polsce. Polska szczycie się jednym z najlepiej wykształconym narodów w Europie. Szkoda, że większość z nich nie potrafi znaleźć pracy w zawodzie, nie wspominając o godnej pensji. Część absolwentów uczelni wyższych pracuje na zmywaku w innych państwach. Anglicy nie potrafią pojąc jak to możliwe, że człowiek z tytułem magistra musi pracować fizycznie za granicą zamiast znaleźć pracy w dziedzinie zgodnej z wykształceniem. Jednym z najpoważniejszych problemów w kraju jest polityka mieszkaniowa. Młodzi ludzie choćby chcieli się wyprowadzić od rodziców nie mają na to szans. Wynajem mieszkania od osoby prywatnej wiąże się z wydaniem niemal całej pensji. Przy aktualnych zarobkach to nierealne, aby opłacić rachunki i jednocześnie wyżyć. Jest też możliwość zadłużenia się w banku i kupna mieszkania. Tylko wielu młodych ludzi nie wie jak utrzyma się jednocześnie przy spłacie kredytu i wyżyciem z aktualnych pensji. Młodzi ludzie zanim skończą szkołę średnią zapisują się na listy w urzędach, aby otrzymać mieszkanie. Może nim dobiją do 40 roku życia doczekają się na upragnione mieszkanie.
Zachodnia polityka mieszkaniowa
Polacy mają opinie, że są smutnym narodem. Ciągle narzekaj. Jednak obserwując nieudolną politykę klasy politycznej można znaleźć powody do zadowolenia. Coraz gorzej żyje się w naszym kraju, choć to państwo o pięknej tradycji i kulturze. Mamy mnóstwo wspaniałych zabytków wpisanych do światowego dziedzictwa. Politycy zamiast rozwiązywać realne problem znajdują tematy zastępcze. Powinny skupić się na tym, aby podnieść poziom życia. Wprowadzić takie zmiany, aby ludzie nie musieli wyjeżdżać za granicę w poszukiwaniu pracy. Największym problemem naszego kraju to jest to, ze od 20 lat w Polsce nie powstają bloki mieszkaniowe. Młodzi ludzie nie mają szans na mieszkanie z urzędu. Niektórzy czekają po kilkanaście lat zanim urzędnicy łaskawie zdecydują się rozważyć wniosek o mieszkanie. Większość jest odrzucanych. Nikt właściwie nie zna jakimi kryteriami jakimi kierują się decydenci. Jest wiele młodych małżeństw, które chciały zamieszkać we własnym mieszkaniu, jednak państwo im tego nie zapewnia. Ruszył niedawno projekt, który zakłada zabezpieczenie 10 procent kredytu. Czyż to nie brzmi jak wątek z mało śmiesznej komedii. Na zachodzie nikt nie zadłuża się na połowę życia, aby kupić mieszkanie. Dlaczego? Bo państwa zachodnie mają o wiele lepszą politykę socjalną, a głównym jej punktem jest zapewnienie obywatelom lokalu.
Póki kredyt nas nie rozłączy
Ludzie żyjący w Polsce ciągle narzekają. Jak twierdzą psychologowie nasze samopoczucie ma ogromny wpływ na zdrowie somatyczne. Według poziomu zadowolenia Polska nie jest dobrym miejscem do życia. Czy to dziwne, bo z czego mamy się cieszyć. Klasa polityczna jest niska. Zdaniem polityków, jeśli nie masz co wrzucić do garnka, możesz jeść szczaw. Tylko na pewno zaraz pojawiłbym się pomysł, aby to opodatkować. Obok bezrobocia, które ciągle rośnie, największym naszego kraju jest brak mieszkań. Ludzie nie mają gdzie mieszkać. Być może to brzmi jakby w Polsce brakowało mieszkań a to fałsz. Mieszkań jest pod dostatkiem, tylko że opłaty są strasznie wysokie. W porównaniu do zachodu, gdzie na rachunki przeznacza się około 30 procent pensji, to w naszym kraju wydatki związane z rachunkami pochłaniają niemal całą pensje. Im większe mieszkanie, tym większy czynsz. Aby wynająć mieszkanie w centrum Warszawy trzeba być krezusem. Dlatego też ludzie najczęściej decydują się wziąć ślub, a później kredyt. We dwójkę szybciej spłaci się dług i przynajmniej będzie się miało nieruchomość. Tylko w Polsce kupuje się mieszkania na własność. W zachodniej Europie nie ma takiego zwyczaju. Powód jest prosty. Stoi tam wiele mieszkań państwowych. Stawki są niskie, więc nikomu nie opłaca się zadłużać.
Przepis na dobry interes
Są 2 rodzaje ludzi. Ci, którzy będą pracować dla kogoś i ci, którzy będą dawać pracę. Niektórzy mają prawdziwą smykałkę do interesów. W ostatnich latach notuje się wzrost kupowania mieszkań. Oczywiście to wymusza sytuacja, bo co innego zrobić, jeśli nie ma co liczyć na mieszkanie z urzędu. Małżeństwa, które mają zdolność kredytową, kupują nawet kilka mieszkań. Przeciętny człowiek puknąłby się w głowę i zastanawiał się jak to spłacić. Ale te małżeństwo doskonale wiedziało co robi. Co więcej zapłaci ani złotówki na kredyt, ale także zarobi. Jak to możliwe. Kapitalizm i dobry pomysł brzmi odpowiedź. Kredyt spłacą ludzie, który zdecydują się wynająć mieszkanie od małżeństwa. W Polsce panuje deficyt mieszkań. Młodzi ludzie nie chcą mieszkać z rodzicami, wolą iść na swoje. Jeśli nie stać ich na kredyt lub nie chcą zadłużać się na wiele lat w banku wolą płacić prywatnym osobą. Szczególnie ten trend widać w miastach studenckich jak Wrocław, Kraków czy Warszawa. W tych miastach na studia przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Nie wszyscy dostaną miejsca w akademiku, więc muszą wyjmować. Zgromadzą się w kilka osób i będą dzielić się wydatkami, bo tym sposobem jest taniej. Dla małżeństwa to nie ma znaczenia, bo w ostatecznym rozrachunku pieniądze i tak będą się zgadzać. A co roku ludzie będą przyjeżdżać na studia, więc interes będzie się kręcił.
Lepiej płacić kredyt
Coraz częściej młodzi ludzie decydują się na wyjazd za granicę. Oczywiście za chlebem. Wtedy rząd chwali się, że jego polityka przeciwdziałaniu bezrobociu jest skuteczna. Chyba nikt nie jest wystarczająco naiwny, aby uwierzyć w tę nieudolną próbę manipulacji informacjami. Wyjazd zagranicę to przede wszystkim lepsze zarobki i szansa na szybsze znalezienie pracy. Łatwiej też o mieszkanie. Oczywiście stawki za czynsz są wysokie, jeśli przeliczymy ceny na złotówki. To błąd. Po przy zarobkach na zachodzie te stawki nie są wygórowane. Dla przykładu samotny mężczyzna, jeśli wynajmuje mieszkanie przeznacza na to jedynie 20 procent swojej pensji. W przypadku Polski niemal cała pensja przeznaczana jest na zapłatę rachunków. Zatem jak mamy cokolwiek oszczędzić. Ceny za metr nieruchomości wzrastają, a wynagrodzenia od lat są na tym samym, śmiesznym poziomie. Socjolodzy przekonują w swoich publikacjach naukowych, że dzisiaj jednym z najważniejszych czynników dla których młodzi się pobierają jest możliwość podniesienia zdolności kredytowej. Ludzie niechętnie płacą obcym za wynajem. Wolą iść na swoje, a to wiąże się z kredytem. Ich zdaniem lepiej jest się zadłużyć w banku, ale przynajmniej po spłacie mieszkanie będzie ich własnością. Niejednokrotnie cena czynszu u osoby obcej jest wyższa niż rata kredytu. Kredyt mieszkaniowy można traktować jako inwestycje.
Mieszkanie z urzędu? W innym życiu
Należy mówić o kryzysie w polskim państwie. Pracy nie ma. Większość młodych ludzi pracuje w oparciu o umowy śmieciowe. Zero składek na emeryturę. Poważnym problemem jest także wysokie bezrobocie, które wśród młodych osiągnęło poziom28 procent. Polityka rządu w sprawie walki z bezrobociem jest równie nieudolna jak z budownictwem osiedli mieszkaniowych. Znaczna większość budynków powstała w poprzedniej epoce. Niektórzy tęsknią za poprzednią erą. Przynajmniej była praca i każdy miał gdzie mieszkać. O ile osoby starsze mogą spać spokojnie we własnych łóżkach to w przypadku młodych nie można powiedzieć tego samego. Większość z nich już kilkukrotnie zmieniała mieszkania. Zawsze to były cudze lokale. Kapitalizm napędza ceny, dlatego też właściciele prywatnych mieszkań domagają się niemal 200 procent rzeczywistego czynszu. W przypadku, gdy ktoś jest samotnikiem musiałby zapłacić niemal całą swoją pensje opłaty. A za co żyć. Cóż to na pewni nie zmartwienie właściciela. Ważne, że jego pieniądze się zgadzają. Gdy ma się ukochaną osobę łatwiej wynająć mieszkanie, gdyż jedna pensja pójdzie na opłaty, natomiast za drugą można spokojnie wyżyć. Ci, którzy otrzymali mieszkanie z urzędu mogą nazwać się prawdziwymi farciarzami. Właściwie dzisiaj nikt nie zna jakimi kryteriami kierują się urzędnicy przy przydzielaniu mieszkań. Często w mediach pojawią się skandale jakoby urzędnicy przyznawali mieszkania swoim bliskim.
Gdzie i za ile zamieszkać
W naszym kraju od lat nie powstają bloki mieszkaniowe. To poważny problem, bo młodzi ludzie nie mają gdzie mieszkać. W ogóle nie zrozumiała jest polityka państwa w sprawie powstania nowych bloków mieszkaniowych. W latach 90 poprzedniego stulecia obiecano społeczeństwu 3 miliony mieszkań. Jak się okazuje była to obietnica bez pokrycia. Można, a wręcz trzeba mówić o kryzysie. Ludzie wpisują się na listy w urzędach, aby otrzymać mieszkanie, ale to graniczy z cudem. Na takich listach widnieją tysiące nazwisk. Tylko nie liczni mogą liczyć na mieszkanie z urzędu. Czasem to dziwi, bo mieszkania stoją puste przez kilkanaście miesięcy, zanim ktoś się do nich wprowadzi. Inna możliwość to wynajem. Wiąże się to z pewnymi, wysokimi kosztami. Właściciele życzą sobie ponad dwukrotnie wyższy czynsz niż w rzeczywistości. Oczywiście do tego dochodzą opłaty za media. Komu nie pasuje to niech mieszka z rodzicami. Tak myślą sobie właściciele mieszkań. Można by powiedzieć, że klient nasz pan. To właściciele są dla klientów. Nie w Polsce. Zawsze znajdzie się ktoś chętny. Pozostaje kredyt. Tylko kto w tych niepewnych czasach zdecyduje się na świadome zadłużenie na 30 lat. Każdego miesiąca dłużnicy będą się martwić o to czy mają w pierwszej kolejności pieniądze na spłatę kredytu. Według psychologów to powoduje ogromny stres.