Studia, a po nich dom?

Studia, a po nich dom?

Gdy masz 18 lat wydaje ci się, że masz u stóp cały świat. Idziesz na studia, zdobywasz dyplom z bardzo dobrą oceną. Wkrótce okaże się co tak naprawdę warty jest ten papier. Wychodzi, że nie wiele. Mimo dobrego wykształcenia na rynku panuje kryzys i ciężko o pracę. Jeśli już jakaś uda ci się załapać to z reguły umowę jaką otrzymujesz jest nazywana śmieciową. Małe pieniądze. Chciałbyś gdzieś zamieszkać, ale cię nie stać. Niemal cała twoja pensja poszłaby na opłaty. Dużo łatwiej gdy można zamieszkać z kimś. Wynajęcia kawalerki od kogoś to koszt blisko 1000 zł. Rzeczywiste opłaty, gdybyś był właścicielem mieszkania to 350 zł wraz z mediami. Od lat ludzie właśnie w ten sposób funkcjonują, że mając zdolność kredytową kupią wiele mieszkań, a następnie je wynajmują najczęściej studentom. Nie tylko dzięki pieniądzom żaków spłacą kredyt, ale też całkiem zarobią. To nic nielegalne. Czy etyczne? Nikt nie mówił, że wolny rynek ma być etyczny czy moralny. Ktoś posiada dobro, ktoś chce je nabyć po określonej cenie. Tak to działa. Absolwent najczęściej decyduje się na powrót do domu do rodziców. Czeka aż zdobędzie taką pracę, która umożliwi mu na samodzielne utrzymanie. Dlatego według danych młodzi ludzie dopiero w wieku 28 lat wyprowadzają się od rodziców. Rząd nie robi zupełnie nic, aby umożliwić młodym jakikolwiek start. Wszędzie tylko przeszkody.